
CVA for Cuppers - moje wnioski świeżo po ukończeniu nowego, sensorycznego kursu
- Nowa era cuppingu – czyli dlaczego kawa to już nie tylko punkty
(i dlaczego to wreszcie ma sens - i w końcu nuta serca z moich paczek będzie zrozumiała)
O czym będzie ten artykuł:
- Czym właściwie jest kurs CVA for Cuppers organizowany przez SCA.
- Jak wygląda nowy system oceny kawy i co zmienia.
- Jak się przygotować do kursu i czego można się spodziewać.
- Dlaczego wcześniejszy system ocen był... cóż, trochę jak wyścig bez mety.
- I dlaczego ten nowy sposób myślenia o kawie po prostu bardziej do mnie pasuje.
Kawa to już nie tylko punkty. Na szczęście.
Nie wiem, czy masz tak samo, ale ja od zawsze miałam problem z tym, że kawa sprowadzana była do cyferek. „Ile ma punktów?” – to pytanie padało nie raz, jakby tak się w ogóle dało ocenić kawę, pomijając doświadczenie smaku, zapachu i emocji.
W starym systemie SCA różnica między 83 a 88 punktami potrafiła być tak niejasna, że nawet doświadczeni cupperzy mieli z tym problem. Przykładowo:
Kawa 83? „Poprawna”.
Kawa 88? „Wybitna”.
Tylko co to znaczy w praktyce? Przecież to nie tak, że przy 88 punktach nagle czujesz objawienie, a przy 83 tylko kofeinę. Owszem, dało się wrzucić oceny Q-graderów w jakieś ramy, tylko niejednokrotnie piłam kawki 84 lepsze niż 89, i powstaje pytanie "Kto to oceniał?!"
To była pięta achillesowa starego systemu — ocena punktowa, która miała być obiektywna, stała się zbyt wąska i... nieludzka (dla samej kawy i osób ją uprawiających czy sprzedających). Bo przecież każda kawa smakuje komuś inaczej. I to jest w porządku.
CVA for Cuppers – czyli nowa era w ocenie kawy
Dlatego właśnie Specialty Coffee Association (SCA) wprowadziło nowy system: CVA – Coffee Value Assessment. To nie jest rewolucja dla samej rewolucji. To ewolucja, która w końcu nadaje sens cuppingowi i każdej ocenie kawy - nawet tej Twojej, pitej niespiesznie u koleżanki.
Miałam okazję przejść przez cały proces podczas kursu CVA for Cuppers, prowadzonego przez Martę Niwińską – osobę, która potrafi z pasją tłumaczyć nawet najtrudniejsze rzeczy o kawie. I powiem jedno: to nie jest tylko kurs. To zmiana perspektywy.
Nowy system opiera się na czterech filarach:
- Ocena fizyczna – czyli twarde dane: ziarno, defekty, wilgotność, obróbka.
- Ocena opisowa (descriptive) – określenie profilu smakowego: co czujesz, jakie aromaty, jak intensywne na podstawie konkretnych referencji np. orzech, czekolada, cytrusy, ziemia czy wino.
- Ocena afektywna (affective) – czyli Twoje emocje i preferencje. Czy kawa Ci smakuje. Po prostu. Tyle i aż tyle.
- Ocena zewnętrzna (extrinsic) – czyli kontekst: historia, pochodzenie, wpływ społeczny i środowiskowy, certyfikacje.
Zwróć uwagę na ten trzeci punkt. Wreszcie ktoś powiedział głośno: „To, że kawa Ci smakuje, to też ma wartość.” Nie musisz być certyfikowanym sensorykiem, żeby mieć prawo do swojej opinii!
Jak wygląda kurs w praktyce
To nie jest szkolenie, na którym ktoś Ci pokazuje tabelkę i każe ją zapamiętać. CVA to proces, który uczy myślenia, nie schematów.
Najpierw poznajesz teorię: jak zmieniło się podejście SCA do sensoryki, dlaczego punktacja została zredukowana, i czemu większy nacisk kładzie się na jakość doświadczenia.
Potem – część praktyczna.
Cuppingi, porównania, dyskusje, notatki i... momenty, w których orientujesz się, że każdy z uczestników opisuje kawę trochę inaczej. I o to właśnie chodzi!
To nie egzamin z definicji, tylko nauka obserwowania. Dowiadujesz się, jak rozpoznawać balans, teksturę, posmak, ale też jak komunikować smak tak, by inni mogli go zrozumieć.
Bez oceniania. Bez presji. Ale... co najważniejsze - biorąc pod uwagę grupę docelowej dla której tą ocenę wykonujesz :)
Jak się przygotować do kursu CVA
Z doświadczenia – nie musisz znać wszystkich descriptorów na pamięć. Lepiej przygotuj się na to, że będziesz uczyć się słuchać siebie. Warto:
- przeprowadzić kilka własnych cuppingów wcześniej,
- przypomnieć sobie różnice w obróbkach (washed, natural, anaerobic),
- poćwiczyć opisywanie smaku – nawet prostymi słowami,
- i mieć otwartą głowę.
Bo jeśli myślisz, że CVA to test z perfekcyjnej sensoryki, to szybko zrozumiesz, że chodzi o coś zupełnie innego.
Dlaczego nowy system ma sens
W starym systemie SCA między 83 a 88 punktami potrafiła być przepaść sensoryczna.
Zdarzało się też, że wszyscy pili kawę, oceniali, zapisywali liczby, ale nikt tak naprawdę nie potrafił opowiedzieć, dlaczego dana kawa była lepsza od innej. Nowy system w końcu oddaje głos subjektywnej ocenie, konkretnym smakom, historii i danych zebranych o danej kawie a nie tylko liczbom.
Dlaczego mi się to tak podoba
Bo w końcu czuję, że to po mojemu :D Że zamiast udowadniać, kto ma lepszy nos, uczymy się mówić o smaku i emocjach w sposób, który każdy może zrozumieć na swój własny wyuczony sposób, niezależnie od kultury, pochodzenia czy doświadczeń.
Ten kurs uświadomił mi, że nie ma jednej właściwej opinii o kawie. Możesz ją opisać technicznie albo po prostu powiedzieć: „smakuje mi, bo przypomina mi lato w ogrodzie u Babci”. I to też jest wartość tej kawy!
W Focusach zawsze wierzyłam, że kawa to coś więcej niż kofeina. Teraz wiem, że to nie tylko moja filozofia – to kierunek, w którym idzie cała branża. I bardzo się z tego cieszę!
Podsumowanie
CVA to nie tylko nowy system oceny. To sposób, by kawa znowu była tym, czym powinna – doświadczeniem. Nie cyfrą, nie punktem, nie rywalizacją. To rozmowa o smaku, zapachu, emocjach. I wreszcie – miejsce, gdzie każdy ma głos.
🟤 Jeśli chcesz zobaczyć, jak wygląda kawa widziana moimi oczami zajrzyj na Focusy.pl Może znajdziesz u mnie ziarno, które opowie Ci własną historię. (moje skojarzenia znajdziesz w nutach serca!)